Ogólnie zakup auta dostawczego na rynku wtórnym jest dosyć ryzykowną inwestycją. Przede wszystkim tego typu pojazdy są użytkowane w zupełnie inny sposób niż egzemplarze osobowe. Do tego bardzo rzadko kupują je osoby prywatne. W przeważającej większości wypadków trafiają one do firm, a potem bardzo ciężko pracują, pokonując nawet kilkaset kilometrów dziennie. W momencie, kiedy będą odsprzedawane, z reguły posiadają również wyjątkowo mocno wyeksploatowane podzespoły oraz zniszczone nadwozie. Dzieje się tak w ogromnej większości przypadków. Będą wymagały potem ogromnego nakładu i inwestycji, żeby przywrócić im pełną sprawność. Auta dostawcze chłodnie i ich zakup to wcale nie taka łatwa sprawa. Trzeba zwrócić uwagę na cały szereg czynników. Do zakupu używanego dostawczaka trzeba podchodzić całkiem inaczej niż do typowej osobówki. Podstawowe oględziny, a także kontrola legalności muszą być tutaj takie same, jak przy każdym innym samochodzie.
Trzeba przyznać, że samochodowy rynek wtórny to wiele czyhających na nas pułapek. Dlatego też na pewne rzeczy powinniśmy zwrócić uwagę, zanim jeszcze na dobre powstanie możliwość obejrzenia auta oraz jego dokumentów. Nigdy nie należy spieszyć się z finalizacją takiej transakcji oraz podejmować decyzji zbyt pochopnie. Bardzo często nieuczciwi sprzedawcy stwarzają atmosferę pośpiechu, tłumacząc go wieloma kwestiami takimi jak rozwód, budowa domu, zakup mieszkania, choroba w rodzinie czy wyjazd za granicę. Auta z Niemiec są wybierane i tak najchętniej.